Klinika niepłodności

Klinika niepłodności

Zastanawiasz się nad tym, czy wizyta w klinice niepłodności jest koniecznością? Co by nie mówić, niepłodność jest delikatnym tematem. Choć oczywiście tematem, który należy uznać za niezwykle poważny. W ogóle można pomyśleć, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele osób zmaga się z niepłodnością.

Nie ma się czego wstydzić

Być może wiele osób uważa, że wizyta w klinice niepłodności jest powodem do wstydu, ale to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jeżeli jest problem, to nie pozostaje nic innego jak zajęcie się leczeniem. Zresztą już pierwsza wizyta niepłodnościowa powinna wiele wyjaśnić.

Skoro już jesteśmy przy pierwszej wizycie niepłodnościowej, warto pamiętać, że są różne sytuacje, ale mowa o kłopocie, z którym mierzy się para. Można odnieść wrażenie, że jest to coś, o czym ludzie mogą zapominać.

Przebieg pierwszej wizyty

Trzeba też przyznać, że pierwsza wizyta niepłodnościowa może nieść za sobą wiele wątpliwości. Co więcej, jest to jak najbardziej zrozumiałe (nie wszyscy muszą być na bieżąco z obowiązującymi standardami). Z drugiej strony nie oznacza to jednak tego, że mamy powód do obaw. Rzeczywistość przedstawia się wręcz dokładnie odwrotnie – pierwsza wizyta niepłodnościowa to po prostu określenie sytuacji.

Skoro mogło zdarzyć się wiele, to nie pozostaje nic innego jak zdiagnozowanie przyczyny. Dlatego też możemy rozmawiać o sporych obowiązkach ze strony par. Dość powiedzieć, że trzeba mieć ze sobą choćby wyniki wcześniejszych badań laboratoryjnych czy karty informacyjne dotyczące pobytu w szpitalu. Jeszcze ważna informacja dla kobiet – dobrym rozwiązaniem jest zdecydowanie się na wizytę podczas miesiączki. Krótko mówiąc, chodzi o najlepszy czas na przeprowadzenie badań oceniających rezerwę jajnikową.

Warto również mieć świadomość tego, że przyniesione informacje to nie wszystko. Jak się można domyślić, nie obejdzie się bez dokładnego wywiadu lekarskiego. Do tego dochodzi też badanie ginekologiczne. Lekarz powinien zadbać, aby żadna istotna informacja się nie ukryła.